Strona główna | Filozofia | Liryka | komentarze różne | Galeria | Informatyka | | O Fizykon.orgu |
|
Dział komentarzy i recenzji Słowa kluczowe - Wiesław Babik Filozofia (w) fizyce - Jarosław Kukowski Komentarze o szkole i edukacji Komentarze związane z etyką i psychylogią
Filozofia
Blogi różne Dlaczego wolne oprogramowanie... Komentarze związane z etyką i psychologią Komentarze o szkole i edukacji
|
Esej o wyborze i wolnościW swoim czasie podczas wymiany zdań na jednej z grup dyskusyjnych
wyrażono następujący pogląd: Dziś skomentuję to ostatnie zdanko. Trochę dlatego, że mi się
podoba :). A trochę też i dlatego, że myśl w nim zawartą chcę
rozwinąć i przekształcić w różne wnioski. Ale też się i
przyczepię, chociaż raczej rozszerzająco niż zdecydowanie
polemicznie. Bo choć w dużym stopniu zgadzam się z nim
"teoretycznie", to wydaje mi się, że rzeczywistość wystawia
je jednak na spore „kłopoty”. Można więc pytać inaczej: Czy człowiek w ogóle może nie być sobą? – czy może coś myśleć, decydować wbrew sobie? - bo faktycznie człowieka można wepchnąć w sytuacje, które są wbrew jego woli, można zmusić do działań wbrew jego woli, ale zmusić do myślenia wbrew temu co uważa za słuszne?... Ale... Jednak się uprę - na siłę, chcę tu zaprzeczyć. Co zrobię? Koncepcja jest taka: Moim zdaniem ZDECYDOWANIE TAK! Ludzi bezmyślnie posłusznych są miliony. I choć można też często
ich "wybór" uznać jako potwierdzenie omawianego zdania
– bo skoro ktoś "zaufał" zewnętrznemu źródłu, więc
wybrał w sposób wg siebie "najlepszy", czyli nie mielibyśmy
żadnej sprzeczności. Po co to piszę? Co jest brakiem wolności?Bo co w istocie jest zaprzeczeniem wolności? Oto moje typy: 1. brak MOŻLIWOŚCI REALIZACJI wybranej drogi (najbardziej typowa interpretacja) 2. brak ŚWIADOMOŚCI istnienia różnych dróg do wyboru 3. brak KRYTERIÓW DO WYBORU już widocznych różnych dróg (czyli inaczej nie rozpoznawanie sensu w naszych wyborach). A tak naprawdę, to należałoby ująć te typy – poziomy wolności w odwrotnym, bardziej chronologicznym, porządku:
Większość ludzi widzi brak wolności niemal wyłącznie wg
interpretacji c 1. czy wiem CO mogę wybrać? 2. czy POTRAFIĘ wybrać w zgodzie z tym co dla mnie dobre 3. i dopiero na końcu, czy ten wybór potrafię wcielić w życie. Chciałbym zwrócić uwagę, że zaprzeczeniem zaś tych dwóch
pierwszych punktów nie jest wcale wybór odwrotny od zamierzonego, ale
CHAOS w wybieraniu (także po prostu "głupota"). A dla
PRAWDZIWEJ WOLNOŚCI istotniejsze wydają mi się te dwa pierwsze punkty
bo człowiek, który co prawda doskonale realizuje to co „wybrał”,
ale wybiera pod wpływem cwanych manipulantów, wbrew własnemu
interesowi, i niezgodnie z sensem i logiką jest "wolny" w
karykaturalnym sensie. Piszę to wszystko dążąc do pewnego wniosku związanego z obserwacją użycia słowa „wolność”. Otóż odnoszę wrażenie, że większość osób nie bardzo rozumie jego pełen sens, powiązania, istotę. Najczęściej wolność jest widziana albo na płaszczyźnie politycznej, gdzie chodzi po prostu o elementarną sprawiedliwość, ew. prawo do kultywowania określonej tradycji, albo jako fakt wyznaczenia granic przebywania ludzi (przykłady negatywne to: więzienie, brak możliwości wyjazdu itp.) Nie przeczę temu znaczeniu słowa wolność. Jednak jest to tylko „wierzchołek góry lodowej”. Znacznie większe „pokłady” wolności odkryć można w sobie samym – w zdobytej wiedzy, mądrości, w umiejętności uwolnienia się od manipulacji. Dopiero umiejętność dokonywania SENSOWNYCH (korzystnych) wyborów czyni nas rzeczywiście wolnymi. |