Teoria względności
|
Doświadczenie Michelsona – MorleyaW słynnym doświadczeniu wykonanym przez fizyków amerykańskich – przez Michelsona i Morleya - próbowano sprawdzić prędkość rozchodzenia się światła w układzie związanym z Ziemią.
Jak to wynika z klasycznego prawa dodawania prędkości, ponieważ nasza planeta okrąża Słońce z prędkością ok. 30 km/s, to powinien dać się zauważyć efekt zmiany prędkości światła względem Ziemi w sytuacjach gdy:
Światło, "puszczone" ze źródła w eter (bo przyjmowano, że światło rozchodzi się w hipotetycznym ośrodku zwanym "eterem") powinno poruszać się wolniej, gdy Ziemia zawierająca odbiornik porusza się zgodnie z ruchem eteru (prędkości się odejmują, bo Ziemia goni światło), a szybciej, gdy porusza się przeciwnie (prędkości się dodają, bo Ziemia dodatkowo ucieka od światła). Można powiedzieć, że analogiem muchy z przykładu z Jasiem (z poprzedniego rozdziału) jest teraz światło, rowerzystą - Ziemia. Powstawał jednak pewien problem do rozstrzygnięcia
– w którą stronę porusza się eter? Pierwotnie pomyślane doświadczenie zaprojektowane
przez Michelsona (odbyło się w roku 1881) miało właśnie wykryć ów
ruch eteru - jako różnicę w odbieranej prędkości światła (powinna
się ona zmieniać dla dla różnych kierunków ruchu Ziemi i różnych
kierunków ustawień układu doświadczalnego). W sześć lat później
doświadczenie zostało powtórzone przez Michelsona wspólnie z
Morleyem. Prowadziło to do absurdalnego (z punktu widzenia mechaniki klasycznej) wniosku, że Wykrywana prędkość światła względem Ziemi jest niezależna od tego, czy jest skierowana zgodnie, czy przeciwnie względem prędkości naszej planety. Ale ponieważ doświadczanie było wielokrotnie powtarzane w różnych
warunkach i |
||||