Fizykon.org - strona główna   | O witrynie |O autorze witryny | kontakt z autorem |

Rozważania o nauczaniu

 

 

 

O nauczaniu szkolnym

Autor niniejszej witryny...
...nie przepada za tradycyjną szkołą. Dlaczego? - o tym właśnie będzie dalej.

Skansen przestarzałych metod dydaktycznych

Typowa szkoła, jaką spotykamy dziś w początkach XX w. jest skansenem przestarzałych metod dydaktycznych; metod wywodzących się jeszcze ze starożytności i prawie że nie zmienionych od tego czasu. W swoim czasie były one swoistą rewolucją, bo pozwalały na efektywne nauczanie dość dużych grup ludzi. Jednak dziś można cały proces nauczania rozwiązać znacznie lepiej.

Zacznę od sztandarowego "chłopca do bicia" - systemu klasowo - lekcyjnego.

System klasowo lekcyjny

System klasowo lekcyjny jest wygodny organizacyjnie. To jego główna zaleta - uczniowie i nauczyciel stawiają się w określonym miejscu w ustalonym czasie i zaczyna się nauczanie. Drugi ważny pozytyw tej formy nauczania, to jego taniość - odpowiednio duża grupa uczniów słucha jednego nauczyciela. Taka forma zdobywania wiedzy ukształtowała się historycznie. Faktycznie, kiedyś miała ona ogromne uzasadnienie - inaczej by się nie dało, bo docieranie z wiedzą do pojedynczych ludzi, jest bez środków masowego przekazu - zbyt drogie.

Cóż w nauczaniu klasowo szkolnym jest złego, nieefektywnego?
Wydaje się, że w końcu każdy czegoś tam się uczy i jakoś to działa. Tyle że:

z faktu wymieszania w jednej grupie osób o różnych umiejętnościach, wiedzy, predyspozycjach wynika to, że jedni się nudzą, inni nie nadążają za tokiem wykładu, czy ćwiczeń.
dyskusje w licznych klasach są często ograniczone do wąskiej grupki aktywniejszych uczniów
negatywny przykład destrukcyjnych jednostek w grupie wpływa negatywnie na resztę uczących się
osoby o wysokim poziomie wiedzy i inteligencji na takich lekcjach po prostu "tracą czas", wykorzystując swoje możliwości w kilku procentach.
wysiedzenie przez młodego człowieka w zasadzie w bezruchu przez tak długi okres czasu jest naprawdę męczące i negatywnie wpływa na zdrowie.
pewna część młodych ludzi nie jest w stanie poddać się reżimowi pracy grupowej i przeszkadza innym w nauce.

Czy można inaczej?

W dzisiejszych czasach - już tak. Osobiście uważam, że z dużą korzyścią dla kształcenia byłoby rozszerzenie metod nauczania z typowo klasowo - szkolnych, na otwarte pod wieloma względami. Istnieje ogromna baza ciekawych filmów popularno - naukowych, programów dydaktycznych, gier edukacyjnych itp. Te metody kontaktu z wiedzą nie wymagają codziennego stawiennictwa ucznia w szkole i uczniowie mogliby z nich korzystać dzięki Internetowi, telewizji itp. Wystarczyłoby, żeby obowiązkowa była tylko część zajęć - może lekcje WF, ćwiczenia w grupach, konsultacje indywidualne, omówienia materiału do opanowania i wreszcie na same zaliczenia, klasówki. W każdym razie jestem przekonany, że w przypadku uczniów zdolnych, ta metoda dałaby zapewne znacznie lepsze wyniki, niż trzymanie znudzonych młodych geniuszy w klasie z grupą kolegów słabo kojarzących, na których głównie skupia się uwaga nauczyciela.

Największy problem z uwolnieniem nauczania szkolnego jest chyba w odniesieniu do uczniów zaniedbanych, pochodzących z rodzin nie dających swoim dzieciom wsparcia. Tutaj istnieje realne zagrożenie, że poluzowanie obowiązku szkolnego wygeneruje nam w kraju dużą grupę analfabetów, zdolnych przede wszystkim do kradzieży i bardzo prostych prac. Ale to też chyba dałoby się rozwiązać różnymi metodami.

Ciąg dalszy artykułu, już niedługo...